Jego miłość do mnie była, jak rezerwacja stolika w kawiarni
na rogu. Natknęliśmy się na nią przypad kiem, gdy zgubiliśmy drogę
do domu. Był wtedy pochmurny wieczór. Lampy swym światłem da wały znać,
że czas szukać drogi powrotnej, albo wybrać miejsce na spędzenie
wieczoru poza domem. Owa herbaciarnia - bo tak zaczęliśmy na nią
mówić, była małym, przytulnym lokalem. Miała w sobie pewien urok. Klimat, który przyciągał nas do niej.
Wchodząc do środka czuć było aromat wanilii. A nad głowami cichutko
szemrały dzwoneczki. Ściany pokryte były cegłami. Posiadały też
wnęki, w których właścicielka lokalu trzymała swoje
impresjonistyczne obrazy. Podłoga lekko skrzypiała. Sufit pokryty był drewnianymi belkami. Blade światło
wydobywało się z świec, które ustawiono na każdym stoliku.
Stoliki były drewniane, o kształcie kwadratowym, w kolorze
dojrzałego wina. A zamiast krzeseł znaleźliśmy fotele, pokryte
kwiecistym materiałem. Zakochałam się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia. W tej herbaciarni spędzaliśmy razem cudowne chwile. Omawialiśmy problemy. Rozterki. Co powinnam kupić
teściowej na imieniny. Jak na imię damy naszemu dziecku... Jednak pewnego wieczoru natknęliśmy się na tabliczkę z napisem NIECZYNNE. Od tamtego czasu nasz związek jakby zubożał. Zabrakło w nim
magii. Po kilku dniach zburzo no budynek, w którym znajdowała się
kawiarnia. Po miesiącu na jej zgliszczach zaczęto budować ko lejny
supermarket. Nie zauważyłam kiedy mój własny mąż stał mi się obcy.
Kiedy przestaliśmy omawiać wspólnie problemy. Po pół roku zażądał rozwodu. Happy end nie nastąpił.
Jeszcze długo przychodziłam w tamto miejsce, w poszukiwaniu owej
herbaciarni. Wydawało mi się, że gdy znajdę ten lokal, odnajdę
miłość, jaką zostawił dla mnie w tamtym kącie, na tamtym stoliku.
| Sukienka - KLIK |
świetna sukienka, ostatnie zdjęcia mega zakręcone! <3
OdpowiedzUsuńhttp://royalredofficial.blogspot.com/
Hahaha :)
UsuńSuper blog, strasznie mi się podoba to ostatnie zdjęcie, nigdzie indziej go nie widziałam, więc tak. *xd* :D
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńPiękny tekst! Masz śliczny uśmiech, obserwuję od ok. roku :D
OdpowiedzUsuń<3 <3
UsuńOstatnie zdjęcie jest niesamowite :)
OdpowiedzUsuńhttp://modajestnaszapasja.blogspot.com/2015/06/herbata-z-lipy.html
Będzie mi miło, jeżeli zostawisz po sobie ślad u mnie <3
Dziękuję, z chęcią zajrzę :)
UsuńMasz piękny uśmiech :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
dziękuje(:
Usuńhistoria obłędna... Chciałoby się napisać piękna,ale do takich się nie zalicza. Jets jednak perfekcyjna w swojej fabule... tylko, chyba nie Ty jesteś główną bohaterką?
OdpowiedzUsuńOczywiście - nie ja jestem bohaterką. Wpis stworzony na potrzebę bloga :) Rzadko coś się tutaj zgadza z moją osobą, a jeśli już, to jest to podkreślone :) Dziękuję za miły komentarz!
UsuńSuper zdjęcia!
OdpowiedzUsuńdzięki <3
Usuń