"To obrzydliwe, fuj, obleśne!" - te słowa często padały w moją stronę...
Paznokcie to do niedawna był mój największy kompleks. W sumie nie pamiętam kiedy to się zaczęło, ale trwało dosyć długo, bo aż do końca gimnazjum. Wszystkie dziewczyny dookoła mnie miały piękne, zdrowe i długie paznokcie, które mogły malować na każdy kolor tęczy, a ja?
A ja chowałam je w rękaw, dokładnie ukrywając, by nikt ich nie zauważył. Na początku mi nie przeszkadzały. Nie widziałam w tym nic złego ani obrzydliwego. Uwagi mojej rodziny wpuszczałam jednym uchem i wypuszczałam drugim. Potem zaczęłam coraz częściej słyszeć 'Jak można obgryzać paznokcie, przecież do obrzydliwe, jak Ty się pokażesz dla swojego przyszłego chłopaka, fuj". Takie słowa padały nieraz i to one dały mi bodziec do działania, zwłaszcza, że poznałam ważną dla siebie osobę. Kiedy spotykałam się ze swoją sympatią moje ręce wędrowały w kieszenie, nauczone, że przy ludziach należy się chować, bo nie ma czym się chwalić. W końcu postanowiłam przestać. Moja droga była długa i wyboista, bo jak dobrze wiecie - zerwać z nałogiem jest ciężko. Nieważne czy jest to kawa, papierosy czy takie obgryzanie paznokci...
Ja paznokcie obgryzałam z dwóch powodów - z nudy i ze stresu. Tak, dobrze widzicie. Zmasakrowałam swoje paznokcie, bo najzwyczajniej w świecie mi się n u d z i ł o... Jak nie miałam co robić to wsadzałam je do buzi i od razu miałam zapewnione zajęcie. Jak nie było w pobliżu pilniczka, a paznokieć, nie daj Boże, się zadarł to co? Miałam siedzieć z takim? A gdzie tam - żuchwa w ruch i przy okazji 'przypiłowanie' wszystkich, ot tak, żeby było fajnie. Drugi powód był znacznie poważniejszy. Jestem bardzo nerwową i wybuchową osobą, nawet teraz, w czasach liceum. Czym to było spowodowane? Po części z panującej u mnie w domu atmosfery, a po części przez szkołę. Nie wiem dlaczego, ale stresowałam się każdym sprawdzianem, kartkówką. Zawsze byłam wzorową uczennicą, miałam dobre oceny - może to dlatego. Kiedy siedziałam nad klasówką i zauważałam pytanie, na które odpowiedzi nie znałam od razu zaczynałam nerwowo obgryzać paznokcie. Po oddaniu sprawdzianu moje palce były opuchnięte, często pogryzione aż do krwi. Głupia byłam, oj głupia. Zwłaszcza, że potem okazywało się, że na to jedno, dwa czy trzy pytania znałam odpowiedź.
Jak widzicie na powyższym zdjęciu - moje paznokcie to była jedna wielka, dziesięciopalcowa kupa obrzydlistwa. Gdybym nie zrobiła kiedyś tego zdjęcia n i g d y nie uwierzyłabym, że moje paznokcie tak wyglądały... Zdeformowana płytka, obleśny kształt, powygryzane skórki, wolny brzeg zjedzony w całości. I ja się dziwiłam jak ktoś mi mówił 'Jesteś obrzydliwa'. Z biegiem czasu do mnie dotarło, że w końcu muszę przestać. MUSZĘ. Dlaczego? Bo ja też chcę się poczuć w końcu dobrze. Nie chciałam chować już więcej rąk w towarzystwie. Nie chciałam omijać stoiska z lakierami szerokim łukiem. Chciałam w końcu podejść do tej sklepowej półki, wybrać kilka i w końcu pomalować swoje paznokcie na ulubiony turkusowy kolor. Swoją przygodę rozpoczęłam od czytania na forach w jaki sposób można odzwyczaić się od obgryzania. Podane było naprawdę dużo sposobów. Zaczęłam stosować je po kolei. Z marnym efektem..
1. "Pomaluj paznokcie na swój ulubiony kolor. Na pewno już ich nie dotkniesz." - jasne, może i się sprawdza, ale chyba u kobiet, które mają choć trochę tej płytki. Moja byłą krótka i zniekształcona. Po pomalowaniu wyglądała jeszcze obrzydliwej, w dodatku paznokcie rzucały się bardziej w oczy. Kończyło się na tym, że zgryzałam lakier i zaczynałam znowu obgryzać.
2. "Znajdź kogoś, kto będzie cię kontrolował" - mhm, powodzenia. W szkole kontrolowała mnie koleżanka, która zresztą czasem jak i ja - nawet nie zauważała jak wsadzam paznokcie do ust. W domu miała mnie kontrolować rodzina. Tyle, że jak sobie siedziałam w swoim pokoju czy gdziekolwiek wiadomo, że nikt nie widział co wyprawiam. Zgadnijcie jak to się kończyło ;).
3. "Gorzki lakier pomoże. Ma okropny smak, nie weźmiesz paznokci do ust" - że co proszę? Może na początku, jak dopiero co zasychał to dawał obrzydliwy posmak na języku, ale jak zasychał nie było czuć żadnego smaku. Skończyło się tak jak w pierwszym wypadku - lakier był zgryziony, a ja w najlepsze obgryzałam swoje paznokcie.
I wtedy trafiłam na blog kosmetyczki, która zajmowała się zdobieniem paznokci. Po przejrzeniu kilku postów zauważyłam, że przedłużała również obgryzione paznokcie metodą żelu, akrylu, tipsów. Na początku miałam wątpliwości. Przecież to niesie wiele skutków. Mogłam mieć łamliwe, miękkie i brzydkie paznokcie. Ach, zapomniałam - już takie miałam... 21 czerwca 2013 roku udałam się do najbliższej kosmetyczki. Ze wstydem pokazałam jej swoje paznokcie, a ona zabrała się do pracy. Siedziałam tam chyba przez 3,5godziny, ale po końcowym efekcie byłam bardzo szczęśliwa.
Teraz, kiedy patrzę na zdjęcia widzę, że paznokcie nie były efektownie wykonane,
ale wtedy nawet o tym nie myślałam. Nie miałam paznokci długości 2cm,
tylko długie paznokcie. I mogłam je malować! Czego więcej chcieć? Dzisiaj cieszę się, że poszłam do kosmetyczki i zrobiłam akryle. Bez nich prawdopodobnie tkwiłabym dalej w tym samym miejscu i nadal wstydziła się swoich rąk... Po zdjęciu akryli po upływie 3 tygodni moje paznokcie były w o wiele lepszym stanie. Wszystkie były równe, płytka nieco podrosła, ale wciąż nie zachwycała. Pod lakierem prezentowały się całkiem ładnie i byłam zadowolona. Byłam, bo gdy się połamały znowu nie mogłam ich odhodować. Znowu zaczęłam wsadzać je do buzi i znowu wstydziłam się swoich rąk. Ale miałam kilka motywacji. Jedną z nich był mój chłopak. Nie chciałam być dla niego obleśna jak dla innych, którzy mieszali mój nałóg z błotem i z wyraźnym obrzydzeniem mówili 'Jak tak można?'. Drugą była już moja bardziej odrośnięta płytka, która się już nieco wyrównała. I w sumie dzięki swojej silnej woli, której do tej pory nie mogłam znaleźć, przestałam obgryzać paznokcie. Zaczęły rosnąć i się wyrównywać, stawały się twardsze, mniej łamliwe. Paznokci, które były długie nawet nie tykałam, dopóki się nie złamały.
Wtedy zaczynało się od początku, ale byłam już silniejsza.
Do stanu paznokci, które mam teraz dochodziłam przez ponad 6 miesięcy. Teraz bez żadnych przeszkód mogę je malować. Mimo mojego strachu - płytka dzielnie odrosła i jest takiej długości, jakiej powinna być od zawsze. Może dla Was nie jest to zadowalający kształt i wygląd paznokcia, ale dla mnie jest to spełnienie jednego z marzeń i podniesienie samooceny o 50%. Życzę wszystkim "Głodnym swoich paznokci" motywacji i silnej woli. Jeżeli ja dałam radę wyjść z takich obrzydliwych rąk - Wy tym bardziej.
Moje paznokcie podczas obgryzania |
1. "Pomaluj paznokcie na swój ulubiony kolor. Na pewno już ich nie dotkniesz." - jasne, może i się sprawdza, ale chyba u kobiet, które mają choć trochę tej płytki. Moja byłą krótka i zniekształcona. Po pomalowaniu wyglądała jeszcze obrzydliwej, w dodatku paznokcie rzucały się bardziej w oczy. Kończyło się na tym, że zgryzałam lakier i zaczynałam znowu obgryzać.
2. "Znajdź kogoś, kto będzie cię kontrolował" - mhm, powodzenia. W szkole kontrolowała mnie koleżanka, która zresztą czasem jak i ja - nawet nie zauważała jak wsadzam paznokcie do ust. W domu miała mnie kontrolować rodzina. Tyle, że jak sobie siedziałam w swoim pokoju czy gdziekolwiek wiadomo, że nikt nie widział co wyprawiam. Zgadnijcie jak to się kończyło ;).
3. "Gorzki lakier pomoże. Ma okropny smak, nie weźmiesz paznokci do ust" - że co proszę? Może na początku, jak dopiero co zasychał to dawał obrzydliwy posmak na języku, ale jak zasychał nie było czuć żadnego smaku. Skończyło się tak jak w pierwszym wypadku - lakier był zgryziony, a ja w najlepsze obgryzałam swoje paznokcie.
"Mogłam mieć łamliwe, miękkie i brzydkie paznokcie. Ach, zapomniałam - już takie miałam..."
I wtedy trafiłam na blog kosmetyczki, która zajmowała się zdobieniem paznokci. Po przejrzeniu kilku postów zauważyłam, że przedłużała również obgryzione paznokcie metodą żelu, akrylu, tipsów. Na początku miałam wątpliwości. Przecież to niesie wiele skutków. Mogłam mieć łamliwe, miękkie i brzydkie paznokcie. Ach, zapomniałam - już takie miałam... 21 czerwca 2013 roku udałam się do najbliższej kosmetyczki. Ze wstydem pokazałam jej swoje paznokcie, a ona zabrała się do pracy. Siedziałam tam chyba przez 3,5godziny, ale po końcowym efekcie byłam bardzo szczęśliwa.
Paznokcie po założeniu akryli u kosmetyczki |
Moje paznokcie obecnie. |
Do stanu paznokci, które mam teraz dochodziłam przez ponad 6 miesięcy. Teraz bez żadnych przeszkód mogę je malować. Mimo mojego strachu - płytka dzielnie odrosła i jest takiej długości, jakiej powinna być od zawsze. Może dla Was nie jest to zadowalający kształt i wygląd paznokcia, ale dla mnie jest to spełnienie jednego z marzeń i podniesienie samooceny o 50%. Życzę wszystkim "Głodnym swoich paznokci" motywacji i silnej woli. Jeżeli ja dałam radę wyjść z takich obrzydliwych rąk - Wy tym bardziej.
WIERZĘ W WAS! :)
ale różnica, brawo! :)
OdpowiedzUsuńDługo do tego dochodziłam i jestem z siebie bardzo dumna :) Dzięki Monika! :*
UsuńJa mam taki sam problem jak ty kiedyś , nie mogę wytrzymać bez obgryzania ,a to wszytsko przez stres . Gratuluję że ci się udało i teraz masz naprawdę śliczne paznokcie aż zazdroszczę *,* Od teraz przestaje obgryzać . Koniec z tym :D
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie : http://niewidzialnapisarka.blogspot.com/
Musisz wykazać dużo silnej woli, wierzę, że dasz radę. Ja też myślałam, że z tego nie wyjdę, że nie potrafię, że to nie dla mnie. I co? :) I cieszę się pięknymi paznokciami! :)
UsuńJa przerzuciłam się na lakier od paznokci, haha co pomaluje to zaraz go zdrapuje .; / niszcze szkliwo . :(
OdpowiedzUsuńJak to mówił mi mój szwagier: "Posmaruj paznokcie g*wnem, może w końcu coś da" :D
UsuńGratuluję, ale efekt.. Ja sama obgryzałam, jednak jakoś sama się oduczyłam. Tylko teraz kiedy mam długie mi bardzo przeszkadzają i muszę je obcinać na krótko. I tak w kółko. Ale moje skórki bo obgryzałam i je, były tragiczne. Dzisiaj jest już lepiej :)
OdpowiedzUsuńhttp://sandrabloog.blogspot.com/2014/07/70-things-that-make-me-happy.html Nowy post, zapraszam :)
Ważne, że Twoje paznokcie (nawet jeśli krótkie) to wyglądają zdrowo i są piękne :)
UsuńALE EFEKT!
OdpowiedzUsuńjak najbardziej pozytywny :)
UsuńSamokontrola jest w takich przypadkach najważniejsza ;) Gratuluję :D
OdpowiedzUsuńhttp://monikaspassions.blogspot.com/
Zgadzam się :)
UsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie obgryzałam paznokci, ale mają brzydki kształt, co poradzić? Nie chce robić akryli/tipsów. odpisz proszę :3
Na prośbę ;3 http://crazyzuza123.blogspot.com/
Piłuj paznokcie wedlug kształtu, jaki chcesz mieć. Tipsy to naprawdę dobre rozwiązanie - zwężają płytkę i nadają kształt.
UsuńJa NADAL obgryzam paznokcie. Mam dokładnie te same powody, co Ty - nuda i stres, a zwłaszcza to drugie. Moje paznokcie wyglądają okropnie, ale ten nałóg mam już od dziecka. Czasami siedzę w ławce i w połowie lekcji nagle koleżanka zwraca mi uwagę, że krwawię z palca i faktycznie tak jest. Ja tego nie zauważam - przestałam czuć ten ból. Już kiedyś raz zerwałam z nałogiem, ale wrócił. Ja nie mam za bardzo motywacji, bo nigdy nie dostaję złych komentarzy na ten temat - chyba, że od mojej mamy. Musiałabym chyba znaleźć sobie jakiś inny sposób na stres i nudę. Chyba mnie przekonałaś i spróbuję jeszcze raz! Mam nadzieję, że tym razem uda mi się na stałe! Bardzo przydatny i ciekawy post! Pozdrawiam! <3
OdpowiedzUsuńhttp://nienormalnie-kolorowo.blogspot.com/
+ Obserwuję :)
UsuńDziękuję za obserwacje. Miałam tak samo jak Ty. Często moje palce wyglądały jakbym je wsadziła w maszynkę do mielenia mięsa. Ale teraz jest już dobrze, wręcz idealnie :)
Usuńomg, zabrzmiało groźnie :(
UsuńDziękuję ci a radę, na pewno się przyda. Idę teraz do drugiej gimnazjum i - tak jak ty - wstydzę się moich paznokci. Muzę coś z tym zrobić :) Gratuluję, że udało ci się wyjść z tego nałogu :)
OdpowiedzUsuńhttp://my--magic--world.blogspot.com/
Dasz rade, musisz się przemóc. Mam nadzieję, że będę Twoją inspiracją. :)
Usuńja nigdy nie miałam problemu z obgryzaniem paznokci, super że Ci się udało! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci i cieszę się, że nie miałaś tego koszmaru nigdy :)
UsuńWooow jaka różnica, tearz masz genialne paznokcie. Świetnie napisany post i widać że się nad nim namęczyłaś. Faktycznie miałaś trudno więc serdecznie gratuluje, że Ci się udało. Ja z tym problemu nie miałam nigdy i mam nadzieję, że nadal tak będzie.
OdpowiedzUsuńhttp://blogmarysiw.blogspot.com zapraszam
Prawda, posiedziałam trochę nad tym postem. Chciałam, żeby był bardzo dobry :)
Usuńehh.. ja obgryzam skorki bo jak widze ze sa juz i tak rozdrapane to zamiast wziasc chociazby obcinaczki to nie. :( szcxzereze mowiac moje paznokcie bardzo szybko rosna i nie mam z nimi problemu ale jak to wyglada gdy mam wokol nich oblesne skorki ? wiec od dzis przestaje :)
OdpowiedzUsuńNoś przy sobie zawsze obcinacz i pilniczek. Ja mam teraz chyba z 6 pilniczków, każdy w osobnym pokoju trzymałam 'tak na wszelki wypadek'. Teraz już go nie potrzebuję :)
Usuńoki :D
UsuńWow, gratuluję. Ja też obgryzam paznokcie, na szczęście z każdym dniem robię to coraz rzadziej, albo prawie w ogóle...
OdpowiedzUsuńPrzez to podgryzanie moje paznokcie są krótkie na samym opuszku :(
To już teraz kwestia czasu i silnej woli, kochana :)...
UsuńTeż obgryzałam paznokcie.. głównie na lekcjach kiedy mi się nudziło. :) A potem tak nagle przestałam obgryzać, a zorientowałam się trochę później i wtedy już musialam zacząć się pilnować. XD
OdpowiedzUsuńNudne lekcje to wróg każdej z obgryzających jak widzę :D
Usuńgratuluje :) tez obrygalam, ale nie mialam takich krotkich i malowanie ich wystarczylo.
OdpowiedzUsuńhttp://doska-style.blogspot.com
to miałaś dobrze, że po pomalowaniu jakoś wyglądały... ;)
UsuńJa obgryzam już pare lat. Zawsze miałam przerwy, starałam się nie ruszać paznokci przez tydzień, ale już na 6 dzień były długie, lakier zszedł i strasznie mnie kusiło żeby obgryzać. Dzięuję za poradę <3
OdpowiedzUsuńMaluj ciągle. Jak pięknie wyglądają to aż szkoda ich tknąć! :)
Usuń+ mój blog: http://pancakes-msp.blogspot.com/
UsuńJa skubię skórki, strasznie, do krwi, odrywam całe kawałki.... A robię to też po części nieświadomie, niemal automatycznie. Już paznokcie obgryzać przestałam (heh,dałam sobie założyć aparat na zęby- teraz nie jestem w stanie :D) ale ze skórkami walczę dalej. Miałaś baardzo obgryzione paznokcie, nigdy tak daleko nie byłam w stanie obgryźć, za to teraz masz bardzo ładne, duże płytki. :) Dobry post :)
OdpowiedzUsuńSama się dziwię, że "dotarłam" tak daleko i czuję do siebie wstręt. Fuj, jak mogłam tak zrobić. A ze skórkami nigdy nie miałam problemu, jak czasem mi się zdarzy ją pogryźć to tak mocno zaczyna boleć że lecę po obcinacz i po sprawie :)
Usuńjeej prześwietny post! mam taki sam problem, dzięki Tobie zrozumiałam, ze mozna z tego wyjść <33 dziękuje kochana ;**
OdpowiedzUsuńmasz taki piękne teraz paznokcie, od zawsze o takich marzyłam :)
zapraszam do siebie ;***
www.natyandmaryblog.blogspot.com
DASZ RADĘ, SŁOŃCE :****
UsuńW podstawówce obgryzałam. Wstyd. Teraz muszę mieć idealne ;) od czasów liceum pazury mam zawsze zadbane i w tej kwestii nic się nie zmieni ;)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak u mnie :) Warto wyrosnąć z tego nawyku. NIGDY NIE JEST ZA POZNO :)
UsuńGenialny efekt, miałaś je w strasznym stanie a jednak Ci się udało- chłopaki.. Czego oni z nami nie zrobią ;) + Jaki to jest lakier na ostatnim zdjęciu?
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://alekssandrasssss.blogspot.com
Oj, faceci, faceci :)
UsuńLakier to JOKO New Vintage #204 Royal fuchsia
Znajdziesz o nim więcej w poście pod tym linkiem: http://turqusowa.blogspot.com/2014/07/kosmetyki-miraculum.html
Bardzo się cieszę, że nie obgryzam paznokci :) dzięki temu mam długie mocne paznokcie. Brawa za taką metamorfozę z nimi związaną (;
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie dietetycznieitreningowo.blogspot.com
ooo, nazwa bloga zachęcająca, bo od miesiąca ćwiczę :)
UsuńJa też obgryzałam pazury.
OdpowiedzUsuńTeraz już tego nie robię i paznokcie są dość ładne,dodatkowo biorę witaminki na pazury i włosy i jakoś daję rade.Raz na jakiś czas ide do kosmetyczki żeby coś mi z nimi zrobiła.Teraz jestem na etapie miętowego lakieru.Już 3 tygodnie maluję tym kolorem
Och, mi już przeszła "Faza" na ten kolor. Ostatnio odkryłam przepiękne niebieskie kolory i to one goszczą na moich pazurkach. Dodatkowo pomalowałam lakierem nabłyszczającym z brokatem i efekt powalający, bo pazurki mienią się w słońcu jak szalone :)
UsuńGratuluję takich efektów :) Nigdy chyba nie wzięłam swoich paznokci do buzi, bo najzwyczajniej mnie to brzydziło i chyba dobrze, bo pewnie też bym musiała z nałogu wychodzić.
OdpowiedzUsuńhttp://agnieszka-bawi-sie-w-bloggera.blogspot.com/
Dokładnie tak, a nałóg ten jest bardzo ciężki ;)
UsuńGratuluję małego sukcesu ! :) Też miałam z tym problem, ale był warunek "przestaniesz obgryzać mamusia kupi ci ogromną paczkę krakowskiej mieszanki" Miałam kilka lat, uwielbiałam słodycze - dałam sobie z tym spokój :) Potem miałam duży problem z łamliwością, ale od dwóch lat jestem zadowolona ze sowich paznokci :)
OdpowiedzUsuńHahahahahaha, niezły szantażyk. Dobrze, że skuteczny! :D
UsuńJeśli chcesz je dodatkowo wzmocnić, polecam Ci Eveline 8w1. ;) Sam używałam i dużo mi dało, teraz chyba powinnam wznowić kurację, bo znowu mi się paznokcie łamią, ale póki co lenistwo górą! :))
OdpowiedzUsuńOj nie, do tej odżywki nie mam zaufania. Wyrządziła wiele szkód dla różnych osób, a u mnie między innymi nawrócił onycholizę.
UsuńWow, cudowna zmiana i historia. Ja teraz mam fioła na punkcie paznokci, wszystko musi być dla mnie idealne, ale jeszcze 1-2 lata temu było zupełnie inaczej. co prawda nie obgryzałam ich, ale za to lubiłam je "obrywać" ręką... Najbardziej pomogła mi odżywka Essie help me grow.
OdpowiedzUsuńGratuluję Twoich paznokci, są na prawdę ładne :)
aż takiej zazdrości w sobie nie mam. Mi było w sumie najzwyczajniej w świecie przykro.;)
UsuńBrawo, to wyczyn opanować się od uzależnienia.
OdpowiedzUsuńGratuluję samozaparcia i współczuję ciężkiej drogi.
Trzymam kciuki za dalszy sukces :)
Dzięki Gosiu. Teraz już mam idealne paznokcie, których nawet nie tykam :)
UsuńJestem z Ciebie naprawdę dumna ! Sama mam podobny problem,bo też jestem nerwowa i jak się stresuje to albo obgryzam paznokcie albo te skórki obok nich :/ Staram się jakoś z tym walczyć i mam nadzieję ,że będę tak samo silna jak Ty ! ;) Dałaś mi ogromną motywacje ,dziękuję !!!!!!!!!! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
http://monica98blog.blogspot.com
Proszę bardzo. Trzymam za Ciebie kciuki Moniko! :)
Usuńpodziwiam i szczerze zazdroszczę, bo sama od kilku długich lat borykam się z tym problemem. głównie przez moją nerwowość, bo w każdej sytuacji stresowej palce wędrują do buzi. teraz mam chyba najdłuższy okres przerwy, bo już drugi dzień i przyznam, że Twój post umotywował mnie jeszcze bardziej, żeby wytrzymać. zobaczymy jak wyjdzie u mnie. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
http://poprostumadusia.blogspot.com/
Dasz radę, musisz tylko się zaprzeć. Może skorzystaj z mojej rady? Załóż tipsy lub akryle - podrosną Ci i nawet nie będziesz chciała ich tknąć
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzytając ten wpis poczułam się jakbym sama go pisała. Próbowałam identycznych metod, odżywki, gorzkie paluszki i inne duperele. Dałam sobie założyć akryl i tipsy, mam je do tej pory a moja płytka znacznie się powiększyła i pod akrylem widzę, że rośnie o wiele silniejsza niż była :)
OdpowiedzUsuńBrawo za determinację! :)
Mój blog... co prawda bardzo rzadko tu bywam, ale fotografia - http://zanetakolano.blogspot.com/
Dokładnie - dzięki takim paznokciom sztucznie zakładanym nasze, obgryzione mają szansę odpocząć od naszych zębów. A po zdjęciu aż szkoda się za nie łapać :)
UsuńMasz teraz piękny kształt, podziwiam, wiem jak cieżko jest wyjść z jakiegokolwiek nałogu. Post napisany swietnie, aż miło sie czyta- zachecasz do działania z tym nałogiem dziewczyno :)
OdpowiedzUsuńStarałam sie, żeby było ciekawie. I mogłabym powiedzieć, że wcale nie, że nie mam ładnego kształtu, ale co tam - w tej kwestii chwalę się każdemu - MOJA PŁYTKA JEST PIĘKNA:))
UsuńOmg! Aktualnie mam podobne paznokcie do tych Twoich, całe poobgryzane. ;/ Chyba też wybiorę się do kosmetyczki, bardzo przydatny post! ;) Ja niestety oprócz obgryzania paznokci, robię coś jeszcze gorszego z nerwów i z tym raczej nie dam sobie rady. ;/ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCo takiego? Może mam szansę Ci pomóc. Napisz na mojego maila.
UsuńGratuluję, kochana.
OdpowiedzUsuńDzięki... Wprawdzie ja nie obgryzam od razu, tylko gdy urosną mi do twojego rozmiaru.
OdpowiedzUsuńTo ścinaj je od razu jak widzisz, że już są długie albo pomaluj lakierem. Może wtedy jak zobaczysz, że ładnie wyglądają to ich nie będziesz pchala na chama do buzi? :>
Usuńrezultaty są zniewalające jak na takie paznokcie jakie były! Sama obgryzałam i wiem jakie to jest wyzwanie żeby doprowadzić je do normalnego stanu! Mnie też ratowały tylko tipsy :) ale teraz mam ładne pazurki ! Gratuluje!! :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i obserwuję bloga! :)
http://helloimaleksandra.blogspot.com
Oj te tipsy, jak dobrze, że je wymyślono :)
UsuńMiałam ten sam problem,moje paznokcie nie stety nie ukrywająć były okropne ale jak pojechałam na kolonie jedyna z dziewczyn mialam krótkie i brzydkie więc na początek pomalowalam je odżywką i tak rosły i rosły a teraz jestem z siebie dumna i cieszę się że także tobie się udało ;*
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie - http://madlena-madlen6.blogspot.com/
Jesteśmy wielkie! :)))
Usuńobgryzałam paznokcie do 8 klasy podstawówki, potem po prostu się zaparłam i przestałąm, więc też wierzę, że można :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można. Ale to wymaga naprawdę dużej determinacji i gratuluję, że takową w sobie znalazłaś.
UsuńGratuluję ! Od moich koleżanek wiem, że aby oduczyć się obgryzać paznokcie potrzeba bardzo silnej woli i samozaparcia! Niewiele osób jest tak silna jak Ty! Jeszcze raz, gratulacje kochana, masz piękne paznokcie!
OdpowiedzUsuńhi-daisies.blogspot.com
Potrzeba wiele samozaparcia,żeby tego dokonać. I wszyscy, którym się to udało są wielcy! :)
UsuńGratuluje :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : http://karlaaam.blogspot.com/
Dziękuję :)
UsuńCiesz się dziewczyno, bo to ciężki problem:)
OdpowiedzUsuńTwoje paznokcie przeszły na prawdę dużą zmianę :) Myślę, że jeszcze kolejne 6 msc i twoja płytka będzie jeszcze lepsza. Sama zauważyłam, że mimo tego, że nigdy nie obgryzałam to mam wrażenie, że przez ostatnie pół roku przyrosła mi do paznokcia skóra, nie wiem czy wiesz o co mi chodzi, ale nie mam pojęcia jak to ci wytłumaczyć :)
OdpowiedzUsuńWiem o co chodzi i u mnie wciąż trwa ten proces, z czego się bardzo cieszę :D
UsuńSuper :)! Moja kosmetyczka poleca Eveline 8 w 1 po hybrydah:).
OdpowiedzUsuńhttp://midnightmargaret.blogspot.com/
Mnie ta odżywka pogłębila onycholizę, także podziękuję :>
Usuńróżnica kolosalna...też miałam taki problem
OdpowiedzUsuńdobrze, że już nie masz :)
Usuńfajny efekt :)
OdpowiedzUsuńJest moc! Widać ogromną róznicę, gratuluję! :) Będąc dzieckiem miałam ten sam problem, potem zaczełam obgryzać skórki...na szczęście z wielu rzeczy człowiek wyrasta i ja własnie teraz powoli przestaje, choć czasem zdarzają się takie napady...:)
OdpowiedzUsuńxx :)
czasem to jest silniejsze i trzeba skubnąć tę skórkę :D
UsuńJa mam ten sam problem z synem , gratulacje z sukcesu :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDla syna ciężko byłoby założyć tipsy... Chociaż wiem, że niektóre kosmetyczki potrafią tak to zrobić, że nie widać praktycznie różnicy. Polecam hybrydy bo ich naprawdę nie widać i nawet u faceta się sprawdzą.
Usuńsilną wole to ty masz i to dużą!
OdpowiedzUsuńwidać świetny efekt i poprawę, aż nie mogę uwierzyć, że można tak zmienić paznokcie!
http://positive-memories.blogspot.com
można, można :)
UsuńJeśli poszukujesz inspiracji na zdobienie paznokci, zapraszam do mnie: http://www.amethystblog.pl/
OdpowiedzUsuńZ chęcią zajrzę.
UsuńA ja nigdy nie obgryzałam paznokci, bo nawet tego nie umiem. To wina (ba, wina, żadna wina, skoro się z tego cieszę) moich zębów, które nie stykają się i coś tak cienkiego jak paznokieć (a moje cienkie nie są) nie jestem w stanie przegryźć.
OdpowiedzUsuńHahaha, to ciesz się, ciesz! :)
UsuńJa kiedyś obgryzalam paznokcie. Oduczylam sie i teraz obgryzam skorki! Moze kiedyś sie oducze
OdpowiedzUsuńja jakos nigdy nie obgryzalam :)
OdpowiedzUsuńhttp://zielonoma.blogspot.it/2014/07/cudowna.html
Gratuluje, ze wreszcie pozbylas sie tego okropnego nawyku (moze nawet uzaleznienia). Sama mialam podobnie. Przez kilka lat obgryzalam bo sie stresowalam, a to zawodami, sprawdzianami, potem skonczylo sie na tym- tak jak u cb- ze nudzilo mi sie a akurat paznokcie zawsze w gotowosci ;) ja poradzilam sobie z tym malujac je na jakies jasne kolory, dzieki czemu nie moglam ich juz obgryzac. Po prostu nie moglam zniesc widoku obdartego lakieru. I tu sukces, bo na bardxo waznym dla mnie egzaminie nawet nie przyszlo mi na mysl, ze by chociaz sprobowac wrocic do tego przeklenstwa. Rozpisalam sie troche :) trzymaj sie!
OdpowiedzUsuńMój chłopak ma obgryzione paznokcie a u faceta to raczej trudniej z tym walczyć hehe :D
OdpowiedzUsuń