WSPÓŁPRACA Z BORNPRETTYSTORE

Firma BornPrettyStore współpracuje z blogerami odkąd pamiętam, a zasady są niezmienne, mimo upływu czasu. Sklep ma w swoim asortymencie wiele kategorii, ale tylko z kilku blogerzy mogą skompletować zamówienie. Należą do nich m.in.: akcesoria do makijażu, paznokci, włosów, biżuteria oraz artykuły biurowe. W każdej znajdują się podkategorie po kilkanaście-kilkadziesiąt stron. Ceny są niskie, zatem możemy skompletować bardzo ciekawe zamówienie za budżet, który otrzymamy od opiekuna. Kontakt jest sprawny, koordynator szybko odpisuje na maile.

Nawiązanie współpracy z BornPrettyStore odbywa się drogą mailową w języku angielskim. Najczęściej to dany opiekun odzywa się potencjalnego współpracownika, choć pisząc maila osobiście także otrzymamy pozytywną odpowiedź, jeśli nasz blog spełnia ich oczekiwania. Zasady współpracy są następujące: 
  1. Rozmowa z opiekunem na temat budżetu $$, który możecie wykorzystać w sklepie. Wysokość bonu ustalana jest na podstawie Waszych postów, liczby obserwatorów, komentarzy czyli ogólnej ocenie bloga. Ceny wahają się od 10-80$.
  2. Wybór przedmiotów do określonej wcześniej kwoty i wysłanie linków do opiekuna mailowo. Nie zapomnijcie o zawarciu informacji o kolorach, rozmiarach etc.
  3. Jeżeli wszystkie produkty są dostępne opiekun wysyła Wasze zamówienie. Jeśli któregoś z przedmiotów nie ma w magazynie opiekun prosi o wybranie innego produktu w podobnej cenie.
  4. Oczekiwanie na przesyłkę.
  5. Poinformowanie opiekuna o odbiorze przesyłki. Tutaj nie otrzymujecie personalnego linku, zatem kliknięcia nie są istotne.
  6. Wykonanie zdjęć obrazujących otrzymane przedmioty oraz wysłanie linku do opiekuna i oczekiwanie na możliwość złożenia kolejnego zamówienia. Możecie negocjować swój budżet na wyższy.
Proste, prawda? Mam nadzieję, że te 6 prostych kroków przybliży Wam schemat współpracy z BornPrettyStore.

Przesyłka nadawana jest w ciągu kilku dni od wysłania linków do opiekuna. O jej wysłaniu zostajemy poinformowani drogą mailową. Niestety na paczkę czekamy bardzo długo w porównaniu z innymi chińskimi firmami. Z BornPrettyStore współpracuję od kilku lat i za każdym razem czekam przynajmniej 3 tygodnie. Najdłuższa moja przesyłka szła prawie 2 miesiące czyli prawie 60dni! Jak sami widzicie trzeba być przygotowanym na długi czas oczekiwania, a także uzbroić się w ogromną cierpliwość. Podsumowując:
  • Czas: 14-60 dni
  • Sposób dostawy: Malaysia Post (poczta malezyjska); PostNL (poczta niderlandzka)
Jeżeli chodzi o zabezpieczenie paczki to przyznam szczerze, że to chyba zależy od osoby pakującej. Raz dostawałam idealnie zapakowane przesyłki, których żadna siła by nie ruszyła, a innym razem dziwiłam się, że w ogóle do mnie dotarła.

Swoją współpracę z BornPrettyStore zaczęłam w 2011 roku, czyli 5 lat temu. Od tamtej pory nasza współpraca przebiega bardzo sprawnie i miło. Jedynym mankamentem jest właśnie długi czas oczekiwania na przesyłkę, ale można to jakoś przeboleć. Miałam bardzo wiele opiekunek, ale obecnie współpracuję z Lucky Jenny. Jest to bardzo miła osoba, która bardzo szybko odpowiada na maile, klarownie wszystko wyjaśnia i rozwiewa wszelkie wątpliwości. Jeżeli chodzi o wysokość zamówień to kwoty dawane są w zależności od ogólnej jakości bloga, zdjęć oraz treści. Jakość produktów jest moim zdaniem dobra. Oczywiście - trafiają się wyjątki, które od razu lądują w koszu lub zostają uszkodzone podczas wędrówki, ale są to bardzo osobliwe przypadki. Nie polecam zamawiać żadnych cieni do oczu i innych sypkich produktów, ponieważ w 95% dotrą rozsypane. Przerabiałam to parę razy. To, co podoba mi się w BornPrettyStore to brak zbierania kliknięć i sztucznego nabijania ruchu. Liczy się dla nich promocja na blogu w postaci dobrych jakościowo zdjęć oraz treści posta. Ogólnie rzecz biorąc polecam tę współpracę. Jeżeli to Wy będziecie pisać do opiekuna to polecam Allison - daje wyższe bony pieniężne od Jenny. 
Kontakt:
- Jenny: jennybornpretty@gmail.com
- Allison: bornprettyreview@hotmail.com
 Jeśli macie jakieś pytania - zachęcam do komentowania. 
Z pewnością odpowiem i postaram się pomóc.

CHRZEST ŚWIĘTY Z EPREZENTY

Chrzest to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu młodego chrześcijanina. Uroczystość z nim związana jest także okazją do spotkania i przedstawienia nowego potomka rodzinie i bliskim. Dziecko zyskuje w tym dniu rodziców chrzestnych, którzy powinni odgrywać ważną rolę w jego dalszym rozwoju. To właśnie mnie spotkał zaszczyt bycia matką chrzestną mojej siostrzenicy Emilii.  W związku z przygotowaniami do chrztu pojawiła się kwestia prezentu, który miałabym podarować chrześniaczce. Jak wiecie - z jednej strony upominek powinien stanowić pamiątkę na całe życie, z drugiej zaś ma być przeznaczony dla malucha, dlatego dobrze, gdy jest on niepowtarzalny. Każdy z nas ma jednak trochę inne wyobrażenia o tym, jaki prezent jest najwłaściwszy. Jedni szukają czegoś ponadczasowego, inni praktycznego, a jeszcze inni uważają, że najlepszym rozwiązaniem jest podarowanie pewnej kwoty pieniędzy. Mnie w podjęciu decyzji pomógł sklep EPrezenty. Dość długo przeglądałam kategorię "pamiątki chrztu", w której znalazłam ogrom pomysłów. Oprócz spersonalizowanej drewnianej ramki ze srebrnym obrazkiem podarowałam swojej chrześniaczce piękne pozłacane buciki. Gratis do zamówienia otrzymałam dwie ozdobne torby.

Pozłacane buciki wpadły mi w oko już na samym początku przeglądania asortymentu. Upominek złocony jest 24K oraz ozdobiony różowymi kamieniami Swarovskiego, co czyni go niezwykle eleganckim. Cechuje je wysoka jakość wykonania oraz możliwość zamieszczenia indywidualnych dedykacji w postaci grawera, dzięki czemu prezent jest niepowtarzalną i spersonalizowaną pamiątką na wiele lat. Buciki zapakowane są w gustowne czerwone pudełko, w którym znajdziemy tabliczkę w kolorze złota, na której możemy umieścić nasze życzenia. Osobiście pokusiłam się również na dodanie daty chrztu świętego na jednej podeszwie. Pozłacane dziewczęce buciki są symbolem beztroskiego i wesołego dzieciństwa, mają także przynieść obdarowanej osobie dobrobyt i szczęście. Myślę, że jest to oryginalna i niepowtarzalna pamiątką chrztu świętego, która za kilka lat przypomni jej o tym ważnym wydarzeniu.


 
Obrazek "Anioł Stróż" w drewnie to oryginalna forma tradycyjnego obrazu. Srebrne obrazki to połączenie wyszukanego i nietuzinkowego upominku, który może towarzyszyć dziecku do późnej starości. Wybrałam wizerunek aniołków czuwających nad zasypiającym dzieckiem z napisem "Pamiątka Chrztu Świętego".  Idealne połączenie matowego oraz błyszczącego srebra czyni ten obrazek wyjątkowym. Srebrna blaszka przymocowana została do drewna, na którym można dodać własną spersonalizowaną dedykację lub życzenia. Postanowiłam skorzystać z tej opcji, aby prezent stał się pamiątką na długie lata i przypominał o ważnym wydarzeniu, które miało miejsce 30 października tego roku. Uważam, że indywidualne prezenty są najpiękniejsze, ponieważ obdarowana osoba czuje się wyjątkowo i wie, że dana rzecz jest przeznaczona specjalnie dla niej.

Powyższe rzeczy kupiłam na stronie:

HALLOWEEN Z CHOCOLISSIMO

Odkąd poznałam Chocolissimo żadna czekolada nie jest w stanie dorównać produkowanym przez nich pralinom. Co więcej firma wychodzi naprzeciw wymaganiom konsumenta i na każdą okazję przygotowuje coś specjalnego! Pamiętacie jak świętowałam Dzień Chłopaka ze swoją drugą połówką? Zerknijcie tutaj. Teraz wielkimi krokami zbliża się Halloween, zatem w specjalnej zakładce możemy odnaleźć strrraaaszliwie pyszne słodkości! Na co masz ochotę? Czekoladowe oczy? Pająki? Kapelusz czarownicy? Ręcznie wykonywane i zdobione przysmaki trafią w każdy gust i zaspokoją potrzebę nawet największej marudy. Dla takich smakołyków warto podarować sobie lub bliskiej osobie chwilę słodkiej przyjemności. A kalorie? Nie warto się nimi przejmować, bo każda okazja jest dobra, by zjeść czekoladę. Nawet święto, którego osobiście nie obchodzimy, ha!


Paczka, którą otrzymałam była dostarczona jak zwykle w ekspresowym tempie. Słodkości zostały zapakowane z ogromną troską i uwagą, by podczas drogi nic nie uległo uszkodzeniu. Moja bratanica widząc brązową taśmę z napisem "chocolissimo" pierwsza dorwała się do pudełka i przetrząsnęła całą jego zawartość. W środku znalazłyśmy trzy czekoladowe cuda - własnoręcznie robione, udekorowane przepysznymi dodatkami, a co najważniejsze o finezyjnych kształtach skradły nasze serca od pierwszego wejrzenia. 
  • Czekoladowa dynia - to odwieczny i najbardziej charakterystyczny element Halloween. Zapakowana w celofan i przewiązana wstążką z logiem firmy doskonale nadaje się jako mały upominek zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Dynia ma intensywną pomarańczową barwę, jest lekka i idealnie wyprofilowana, a jej smak... Cóż! Zróbmy test silnej woli. Oprzesz się jej czekoladowemu uśmiechowi, wiedząc, że smakuje obłędnie? Jej wnętrze jest jest jeszcze bardziej kuszące. Udekoruj nią swój żołądek! 
  • Halloweenowe nietoperze - idealnie nadają się na mały psikus, ponieważ w środku zawierają prawdziwą bombę. Zestaw składa się z trzech nietoperzy - dwa są mleczne, a jeden jest deserowy. Zapakowane zostały w eleganckie pudełko, stworzone specjalnie na tę okazję. Nietoperze smakują obłędnie i jest to zdecydowanie nasz numer jeden spośród całej przesyłki. Czekolada rozpływa się w ustach, dając rozkosz nie do opisania. A co najważniejsze - zaskakuje, bo po chwili w naszej buzi odbywa się... wojna! Strzelające nadzienie dało nam niemałą frajdę i sprawiło, że to właśnie ten smak i figurkę zapamiętałyśmy najlepiej ze wszystkich trzech smaków. 
  • Mleczny kapelusz wiedźmy - to przepyszna mleczna tafla ukryta w pomarańczowym pudełku z napisem Halloween. Kapelusz ozdobiony został pysznymi chrupiącymi ciasteczkami oraz malinami. Wszystko zostało ułożone w taki sposób, by smakołyk przypominał nakrycie głowy czarownicy. Zastanawiacie się pewnie nad smakiem, a ja się zapewne powtórzę po raz kolejny. Jest fe-no-me-nal-ny. Może nie tak bardzo jak mleczno-biały samochód na Dzień Chłopaka, ale jest również bardzo smaczny.

MY LITTLE NIECE

Miłość, ciepło rodzin­ne to nie tyl­ko słowa. Uczu­cia te kształtują oso­bowość i pro­wadzą do szczęścia. Są jak dro­gow­ska­zy, które wyz­naczają właściwą drogę. Łat­wo zbłądzić w życiu, bo jest ono pełne po­kus. Jak za­kaza­ny owoc kuszą każde­go. Od­dziele­nie dob­ra od zła nie jest trud­ne, gdy nie bra­kuje nam miłości ma­my i ta­ty. To ta­kie oczy­wis­te, gdy wycho­wuje­my się w kochającej rodzi­nie. Bez te­go trud­no od­na­leźć się nam w otaczającej nas rzeczy­wis­tości. To naj­bliżsi są opar­ciem w krocze­niu ścieżka­mi życia i dzięki nim dro­ga ku do­rosłości sta­je się łat­wiej­sza. Dziec­ko prag­nie ciepła i szczęśli­wej rodzi­ny. Sed­no szczęścia tkwi w na pozór pros­tych rzeczach. To miłość uszczęśli­wia i spra­wia, że wszys­tko jest łat­wiej­sze. Dzieci mają pra­wo do ra­dości, bez­tros­kiego dzieciństwa. Są bez­bron­ne, a ich małe ser­duszka chcą być kocha­ne i chcą kochać. Dla nich szczęście to spokój w do­mu, uśmie­chnięci rodzi­ce. Wspólne po­siłki, roz­mo­wy i wy­jaz­dy to pod­sta­wa te­go, co ko­jarzy się z poczu­ciem bez­pie­czeństwa. Gdy nie ma w do­mu kłótni, można spo­koj­nie myśleć o nauce, za­bawie. Nie ma strachu o siebie, rodzeństwo, bo ma­ma jest blis­ko, która chro­ni przed złem i tak po pros­tu – kocha. Przy­jem­nie jest wtu­lić się w ra­miona, które zaw­sze są ot­warte. To dob­re schro­nienie dla każde­go dziec­ka. Kochająca ma­ma przykłada naj­większych sta­rań, by rodzi­na była szczęśli­wa. To prze­ważnie Ona pa­mięta o spra­wach, które są ważne dla jej sy­na czy córki. Nie czu­je zmęcze­nia, bo wszys­tko ro­bi z miłości. Pod­le­wa rodzinę sza­cun­kiem, miłością i zro­zumieniem. Jak Anioł chro­ni swoich naj­bliższych.Tak niewiele trze­ba, żeby było dob­rze. Każde dziec­ko ma pra­wo do te­go, by żyć w szczęśli­wej rodzi­nie, bo w ta­kiej rodzi­nie nie ma prze­mocy, krzy­ku. Niech będzie mu da­ne to od­czuć, niech szczęśli­wa rodzi­na ko­jarzy mu się z własną rodziną, a nie ko­leżan­ki czy ko­legi. Niech nie stoi z bo­ku i nie zaz­drości rówieśni­kom uśmie­chniętej ma­my i za­dowo­lone­go ta­ty, który ma czas pog­rać z sy­nem w piłkę czy z córką po­roz­ma­wiać o szko­le. Niech najmłod­si swoimi oczy­ma widzą właśnie szczęśliwą, kochającą rodzinę.

Dla swojej małej siostrzenicy zamówiłam dwa niemowlęce body ze sklepu Mygiftdna.  Jak zwykle się nie zawiodłam - przesyłka w ciągu 24h znalazła się u mnie, a kontakt z przedstawicielem był szybki i sprawny. Body wykonane są z  bawełny, pod szyją wykończone lycrą. Są białego koloru oraz posiadają wyjątkowe i personalizowane hafty, co sprawia, że stają się fantastycznym prezentem. Dzięki profesjonalnej maszynie i pomysłowym grafikom powstaje niepowtarzalny haft z precyzyjnym odwzorowaniem projektu widocznym w najmniejszym ściegu. Całość wykonana jest z dbałością o każdy detal, co przekłada się na jakość i trwałość danej rzeczy. Body występuje w trzech rozmiarach, zatem każda mama jest w stanie dopasować ubranie do swojego dziecka. Motywów jest całe mnóstwo, każde z fantastycznym napisem, który można dobrać do indywidualnych potrzeb. Serdecznie polecam!

WYPRANI Z KOLORÓW

ㅤㅤWskazówka ze­gara prze­suwa się w swoim tem­pie po plas­ti­kowej tar­czy, wy­dając sym­pto­matyczny brzdęk, który z każdą se­kundą roz­no­si się po wnętrzu niewiel­kiej kuchni. Prze­rywa ciszę końca no­cy, od­bi­ja się echem od jas­nych ścian i nie przes­ta­je na­wet, kiedy strzałka za­kończo­na os­trym szpi­cem, po raz dru­gi mi­ja wy­malo­waną na syn­te­tyku dwu­nas­tkę. Przy piątym okrążeniu zaczy­nam go naśla­dować. Uderzam lek­ko ko­niu­szkiem języ­ka o swo­je pod­niebienie i wpat­ruję się w biegające po ze­garze cy­fer­ki. Są roz­proszo­ne, nieuporządko­wane, zapląta­ne w dwóch niek­ształtnych wskazówkach. Wszys­tko wa­ha się po­między trze­cią osiem­naście, a czwartą siedem i rozpływa się na ta­pecie. Mój umysł wyob­raża so­bie far­by, od­najdu­je za­kurzo­ne pędzle, i ma­luje nieudaną trwałość pa­mięci. ㅤㅤ Ale prze­cież to wszys­tko nie ma sen­su. Ja też tu siedzę i nie mam sen­su. Czas płynie, prze­lewa se­kun­dy przez pal­ce i uno­si mo­je myśli po­za ściany mie­szka­nia. Przedziera się pus­ty­mi uliczka­mi, zas­nu­tymi lepką mgłą świ­tu.ㅤㅤ  Przez roletę, która wpuszcza przy­dymione światło la­tar­ni, mus­kające płat­ki czer­wo­nej róży w słoiku.

Brzdęk. Płatek róży opa­da na pa­rapet. Chy­ba usycha. 
 Coś, co na­zywam nadzieją, właśnie zos­ta­je wyp­ra­ne z ko­lorów. ㅤㅤ 
Brzdęk. Róża na pa­rape­cie więdnie.

| Sukienka -  KLIK | Biżuteria - KLIK | Torebka - Romwe |