Jesteś tu, bo pewnie skłonił Cię do tego tytuł artykułu. Świetnie, że
działa. Jeśli szukasz najlepszej metody na to,
jak odebrać sobie życie — na końcu artykułu dowiesz się, jak sobie
pomóc. Przeczytaj wszystko - dotrwaj do końca, proszę. Chcesz rozwiązać swój problem przez samobójstwo? Nie rób tego - to ucieczka donikąd. Dosłownie. Bo jeśli jesteś wierzący, to wiesz, że to grzech
ciężki, a jeśli jesteś ateistą, wiesz, że to koniec absolutny.
Mimo potępienia po śmierci lub całkowitego przejścia w niebyt, codziennie w Polsce zabija się 16 osób. Nie chcę, żebyś był jedną z nich. Ani
dziś, ani jutro, ani za pół roku. Wiem, że jest Ci ciężko, że masz już
wszystkiego dość i że chcesz w końcu wyswobodzić się z tego ucisku,
zrzucić ten ciężar, który Cię przygniata tamując oddech i poczuć ulgę. A
w zasadzie to nic nie czuć i być poza wszystkim i wszystkimi. Ale nie
pomogę Ci. Wiem, że liczysz na poradnik, który doradzi Ci jakie
lekarstwa bez recepty zmieszać z wódką, żeby zapaść w sen i zatrzymać
akcję serca, ale nie podam Ci brzytwy. Podam Ci pomocną dłoń. Ten tekst to koń trojański. Celowo
zwabiłam Cię tu nagłówkiem sugerującym, że dostaniesz przepis
na szybką i łatwą śmierć, bo tak najskuteczniej mogłam ściągnąć Twoją
uwagę gdy jesteś w dołku, i wskazać Ci miejsca, gdzie dostaniesz pomoc.
SAMOBÓJSTWO MOŻE POCZEKAĆ!
Jeśli przyjdzie ci do głowy taka myśl,
że nic już nie ma sensu, że świat się po prostu skończył, proszę, nie
podejmuj jeszcze żadnej decyzji. Niezależnie od tego, jak bardzo teraz
nienawidzisz swojego życia, to pomyśl przez chwilę, że to jedyna rzecz,
którą tak naprawdę masz. I jedyna, nad którą tak naprawdę masz kontrolę.
Bo masz. I jeśli nikomu nie ufasz, nawet (albo w szczególności) swoim
najbliższym, to pomyśl, że podejmowanie tak cholernie ważnej, bo
życiowej (dosłownie!) decyzji, warto z kimś skonsultować. Nawet z kimś
obcym.
SĄ LUDZIE, KTÓRZY NA CIEBIE CZEKAJĄ!
O każdej porze dnia i nocy, możesz
anonimowo skontaktować się i porozmawiać z ludźmi, którzy jeszcze cię
nie znają, ale czekają na to, żebyś do nich zadzwonił. Może wyda ci się
to absurdalne, ale tym ludziom na TOBIE ZALEŻY. Ci ludzie czekają tu:
- 116 123 – Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym
- 22 425 98 48 – Telefoniczna pierwsza pomoc psychologiczna
- 116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży
- 801 120 002 – Ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie „Niebieska Linia”
- 800 112 800 – „Telefon Nadziei” dla kobiet w ciąży i matek w trudnej sytuacji życiowej.
Mnie też nie znasz, ale jeśli tu
trafiłeś, to szukasz odpowiedzi na potwornie trudne i ważne pytanie. I
warto, żebyś wiedział, że są inne rozwiązania, prócz tego, które wydaje
ci się jedynym.
Nawet, gdy czujesz, że Twoja dusza jest zbyt ciężka, by nieść ją, zawsze jest jakieś wyjście.
Zawsze!
I serio myślisz, że osoba, która serio chce popełnić samobójstwo takie coś przeczyta i co więcej - weźmie to do siebie? :)
OdpowiedzUsuńPoklikałam. ;)
Nie wiem, nie znam odpowiedzi na Twoje pytanie. Ale jeśli osoba myśląca o odebraniu sobie życia na pierwszych 10 stronach wyników wyszukiwań znajdzie linki z numerami telefonów do pogotowia psychologicznego, pod którymi może uzyskać pomoc, to jest bardzo duża szansa, że z niej skorzysta. Jeśli te 100 pierwszych wyników będzie odsyłać do wpisów o tym, że życie ma sens i że z każdego bagna da się wyjść, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że ten człowiek naprawdę w to uwierzy.
UsuńJeśli ma to pomóc jednej osobie na sto tysięcy to i tak sukces, bo działam, a nie biernie się przyglądam.
W sumie masz racje :)
UsuńAle czy nie jest tak, że google blokuje linki, w których możesz znaleźć odpowiedź na pytanie "Jak się zabić?" ?
Wpisz frazę bloga - jak skutecznie popełnić samobójstwo. Większość to blogi i nasza blogerska kampania, dalej są inne strony, również z tym samym przesłaniem. Nie wiem czy blokuje - ludzie jednak znajdują porady jak się zabić, nasza akcja ma pomóc. Czy tak jest? Mam nadzieję.
UsuńŚwietny post i dobre podejście. Nie daj się i rób swoje!
UsuńStaram się to robić :)
UsuńWpis dający do myślenia, czytam już któryś z kolei post na ten temat i prawdę mówiąc, Twój jak narazie podobał mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńPoklikałam ;)
Czym mnie urzekłaś? Trampki + kiecka ❤
Dziękuję <3 Trampki wyszły przypadkiem, bo nie zabrałam ze sobą żadnych obcasów! :D
UsuńMHMM
UsuńNo dobra, miałam obcasy, ale nie pasowały do sukienki, hahahah :D
UsuńŚliczny masz uśmiech ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna sukienka, bajeczna :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
UsuńJakie cudne zdjecia! musiał je robić chyba profesjonalny fotograf, co? :)
OdpowiedzUsuńOoo tak, Wiki. Zwłaszcza te rozmazane i nieostre, których jest 3/4 :*
UsuńTytuł początkowo mnie przestraszył, ale bardzo dobrze, że to napisałaś. :) Księżniczka! :*
OdpowiedzUsuńDzięki, królewno! <3
UsuńJa akurat nie weszłam przez tytuł posta bo zaglądam do Ciebie na bloga co jakiś czas ale, że bardzo fajnie piszesz to po prostu dam obserwację i będzie łatwiej :-D Post bardzo ciekawie napisany, dojrzale. Tytuł - na pewno ciekawi i intryguje więc ludzie będą zaglądać :-) Zdjęcia świetne, suknia piękna :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńhttp://nocne-granie.blogspot.com/
Cieszę się ze stałego czytelnika! Zapraszam częściej <3
UsuńBardzo fajny post. Dobrze, że coś takiego napisałaś :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcia są po prostu rewelacyjne :)