The duel with suffering

Po­now­nie umysł wychodzi z inic­ja­tywą, by pos­ta­wić kropkę. Kropkę przeżartą przez ból i zer­dze­wiałą od se­tek łez. Spróchniała nadzieja szep­ce jeszcze gdzieś we mnie stłumionym głosem, że dam radę. Ow­szem, ludzkie ciało może wyt­rzy­mać przeog­romną ja­kość za­dawa­nego bólu, ale czy jest w sta­nie wyt­rwać psychicznie? Głos nadziei prze­cis­ka się co chwilę przez jej zagłuszacz-smu­tek, w wy­niku cze­go pow­sta­je w mo­jej głowie echo dwóch potężnych słów: "DAM RADĘ!" - Wal­czę więc. Mo­je war­gi szli­fują podkówki zębów, paz­nokcie łamią się pod wpływem ucis­ku pięści. Wal­czę. Staję w po­jedy­nek z cier­pieniem. Choć led­wo, to znoszę wszys­tko, co dręczy mnie niesa­mowi­cie i wyjątko­wo ok­rutnie. Os­tatkiem sił wy­pycham dep­resję za drzwi. Cwa­na, bo prze­darła się po­now­nie ok­nem. Za nią wlecze się uciążli­we otępienie i głod­na udręk męka. Na­padają na mnie, sięgając swy­mi długi­mi cier­nisty­mi ra­miona­mi po moją przy­tom­ność. Upa­dając po­woli, siłuję się resztka­mi sił z tą tęgą ago­nią, posługując się przy tym ma­lusienką i słabą już nadzieją. I...dzieje się coś zu­pełnie niepojęte­go.. Siły, które próbo­wałam po­konać, wyg­ry­wają. Przej­mują władzę na­de mną, wpa­dam w stan odrętwienia, które pa­raliżuje mi wszys­tkie zmysły, a męka spra­wia, że w moich kościach urucha­mia się mi­lion urządzeń cier­nistych na raz, które ka­leczą całe mo­je ciało, za­dając przy tym przeszy­wający i ma­kab­ryczny ból.

 | Sukienka - KLIK |

7 komentarzy:


~Proszę, abyś zostawił w komentarzu adres swojego bloga. Łatwiej jest mi go skopiować, niż klikać w Twój profil. Jest to dla mnie większa wygoda ♥ :)