Marion

Zostałam wytypowana do testowania kosmetyków Marion. Dwa tygodnie temu dotarła do mnie paczka z zawartością przedstawioną na powyższym zdjęciu. Dostałam kuracje do włosów, antycellulitowe, płyn micelarny do demakijażu twarzy oraz sprawy stylizujący włosy. Produkty przetestowałam, a poniżej załączam swoją opinię o nich.

Płyn znajduje się w przezroczystym opakowaniu, dzięki czemu dobrze jest nam kontrolować ilość płynu. Kosmetyk ma odkręcaną nakrętkę, jest to całkiem praktyczne, przynajmniej moim zdaniem, bo mamy pewność, że nie wyleje się nam w torebce. Przez otwór nie możemy jednak regulować dostatecznej ilości płynu, co sprawia kłopot, jednak nie przeszkadza w dużym stopniu w użytkowaniu. Ma ładny, delikatny zapach. Zmywa w zależności od rodzaju kosmetyku - cienie do powiek szybko, natomiast eyeliner czy kredkę - dłuuuższy czas. Nie zrobił na mnie jakiegoś super hiper wrażenia, strasznie rozmazuje tusz do rzęs.
4-/5

W opakowaniu znajdują się dwa bandaże, które są nasączone substancjami aktywnymi. Po otwarciu od razu czuć ostry zapach ziół i amolu. W sumie mi się podobał, jestem zwolenniczką dziwnych zapachów :). Bandaże mają długość 170cm i szerokość 10cm. Jestem zdziwiona w sumie, że je dostałam, bo takiego produktu nie da się ocenić subiektywnie. Na opakowaniu wyraźnie pisze, że trzeba odbyć kilka takich zabiegów (8-10), by ujrzeć efekty. Jestem ciekawa jak mam to zrobić przy jednej paczce. No nieważne, napiszę to, co zauważyłam. Bandaże wykorzystałam na uda i trzymałam według zaleceń producenta tj. 20minut.  Opisywany produkt jest bardzo ciężki do owijania, szybko pęka przy gwałtowniejszym szarpnięciu. Po owinięciu ud poczułam szybki przypływ ciepła i po 15minutach miałam ochotę już je zedrzeć z nóg. Tutaj muszę przyznać, że poprawił krążenie, ale w sumie taka jest rola wszelkich uciskowych kosmetyków. Po zdjęciu poczułam niesamowite pieczenie, które po 5 minutach zniknęło. Skóra była nawilżona.
Brak oceny

Kuracja została zapakowana w ładne, niebieskie opakowanie w jasnym kolorze. Posiada dogodny dozownik, który na początku należy oderwać, a następnie się nim po prostu zakręca końcówkę produktu. Mamy pewność, że maseczka się nie wyleje. Substancja jest białego koloru, dość gęsta, co mi się podoba, ponieważ o wiele lepiej nakłada się go na włosy, niż lejący się i spływający produkt. Kuracja starczyła mi na 3 umycia głowy. Mogę przyznać, że włosy dobrze się rozczesywały (co oznacza, że łuski były domknięte), nie puszyły się i miały nieco więcej blasku niż zwykle. Po wyschnięciu były straaasznie mięciutkie, co mi się bardzo spodobało. Z produktu jestem bardzo zadowolona.
5/5


 Przeróżne spraye Marion mają to do siebie, że posiadają cudowny zapach, rodem z salonu fryzjerskiego. Ubóstwiam wręcz takie zapachy, bo wtedy mogę się poczuć jak naprawdę po stylizacji w znanym salonie kosmetycznym. Buteleczka ma wygodny kształt, dozownik, zabezpieczony białą zakrętką. Rozpyla delikatny biały strumień na włosy. Zapach nie utrzymuje się za długo na włosach. Spray dobrze radzi sobie ze stylizacją włosów, przy prostowaniu włosy są odporniejsze na ciepło, przynajmniej tak powiedziała moja siostra (u mnie już 9miesięcy bez prostowania!). Produkt nie obciąża, jest delikatny, choć nie utrzymuje włosów w takim stanie jakbyśmy chcieli przez dłuższy czas. Poza tym keratyna w składzie zachęca do stosowania.
4/5

Kuracja znajduje się w różowo-czarnym opakowaniu. Załączony jest do niej czepek, zatrzymujący ciepło. Konsystencja preparatu jest dość gęsta, białego koloru. Po zastosowaniu kuracji według zaleceń producenta i po naturalnym (!)  wyschnięciu włosów zauważyłam, że włosy są niezwykle mięciutkie w dotyku i bardzo gładkie. Włosy szybko się rozczesywały, nie plątały, nie robiły kołtunów - duuży plus, bo ostatnio miałam z tym problem. Włosy były idealnie proste, także zabieg spełnił swoją rolę. A, no i bym zapomniała! Odżywka ma przepiękny zapach, który długo utrzymuje się na włosach. Polecam.
5/5


W sobotę byłam na spotkaniu białostockich blogerek urodowych i jestem pod wrażeniem jak świetne dziewczyny mam praktycznie pod bokiem. Dłuższa relacja w weekend majowy! 

Trzymajcie się ciepło!

20 komentarzy:

  1. ja jakoś nie miałam jeszcze kosmetyków tej marki - ale może się skuszę...

    pozdrawiam serdecznie
    Marcelka Fashion

    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam nie tylko ja, ale i niska cena produktów :)

      Usuń
  2. ja właśnie zaczynam testowanie tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia :] Oby sprawdziły się tak jak u mnie!

      Usuń
  3. Spray prezentuje się całkiem fajnie. Z przyjemnością bym go wypróbowała. Świetne recenzje :))
    smajlek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Sprawdzał się tak dobrze, że zawędrował do szafki mojej mamy i podejrzewam, że już nie wróci ;D!

      Usuń
  4. To laminowanie wydaje się być ciekawe. Kupię je jeśli gdzieś znajdę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znajdziesz ich produkty praktycznie na każdej stronie i drogerii :)

      Usuń
  5. Fajne produkty :)

    alexshia-a.blogspot.com | buziaki xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Marion to jedna z tańszych a jednak dobrych firm kosmetycznych :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poniekąd się zgadzam, jednak nie polecam sprawy prostującego - mi zniszczył włosy, w ogóle nie chroni przed ciepłem jak to napisał producent. Dlatego do kosmetyków marion podeszłam sceptycznie, ale jednak te okazały się dobre :)

      Usuń
  7. Fajne produkty, żadnego jeszcze nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz to zmienić, niektóre produkty są naprawdę warte uwagi!

      Usuń
  8. Z firmy Marion miałam wyłącznie maseczki do twarzy, z których byłam bardzo zadowolona. Głównie z tych z serii "peel - off" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie nie miałam do czynienia z maseczkami, a szkoda, bo słyszałam wiele dobrego:)

      Usuń


~Proszę, abyś zostawił w komentarzu adres swojego bloga. Łatwiej jest mi go skopiować, niż klikać w Twój profil. Jest to dla mnie większa wygoda ♥ :)