Mus egzotyczny Femi

Tekst pochodzi z oficjalnej strony Femi: "Zawsze kochałam rośliny, w tym zioła, wierząc w ich uzdrawiającą moc. Stąd też receptury, które tworzę oparte są tylko na wyciągach roślinnych, które są bezcennym darem natury. Inspirację czerpię z wiedzy stosowanej z powodzeniem od pokoleń. Kosmetyki Femi powstają dzięki tajemnej wiedzy o roślinach i tysiącletnich tradycjach wytwarzania z nich wyciągów leczniczych. To co polecam kobietom jest spójne z tym jak żyję na co dzień. Produkty, które wchodzą w skład naszych kosmetyków są do tego stopnia naturalne, że możesz je nawet... jeść. Ta całkowita naturalność sprawia, że Twoja skóra odwdzięcza Ci się zdrowiem, wspaniałą kondycją i promiennym blaskiem. Ale to nie wszystko. Kosmetyki Femi uzdrawiają nie tylko Twoje ciało, ale dają też wytchnienie dla umysłu.
Sprawimy, że pokochasz nasze wspaniałe naturalne kosmetyki, ponieważ każdy z nich przekazujemy w Twoje ręce z pasją, która dodaje nam energii do pracy."


 W dzisiejszych czasach ciężko trafić na coś porządnego, naturalnego. Wszędzie rozpycha się sztuczność, co nie jest przyjemne dla ludzi. Mimo to - nie zmieniamy tego. Dlaczego? Pojęcia nie mam, może tak jest łatwiej.Na szczęście na polskim rynku wciąż możemy znaleźć firmy, które stawiają na naturę. Są to rzadkie "okazy", rzekłabym - perełki. Jedną z takich firm jest FEMI, bazująca na naturalnych składnikach, tworząc niepowtarzalne receptury.

Produktem, który dzisiaj Wam zrecenzuję jest Krem nawilżający Mus egzotyczny. Produkt znajduje się w szklanym opakowaniu, zamkniętym białym wieczkiem. Patrząc na pudełeczko, w którym znajduje się krem trzeba przyznać, że zwrócono uwagę na najmniejsze detale. Niby takie małe szczegóły, a tak pięknie potrafią przystroić całość - mowa tu bowiem o pastelowym motywie kwiatów. Słoiczek jest w delikatnych barwach różu, kolorze kobiet. Zawartość została dobrze zabezpieczona.

Po otwarciu wieczka naszym oczom ukazuje się jasny, beżowy kolor. Zupełna odmiana, bo kremu zazwyczaj są białe, nieprawdaż? Swoją barwę krem zawdzięcza licznym, naturalnym składnikom. Pachnie dość mocno, a po wtarciu go w skórę twarzy zapach staje się jeszcze bardziej intensywny. Zanim przystąpiłam do testów szczegółowo przeglądałam recenzję tego cuda na innych blogach. Wszystkie blogerki pisały o pięknym zapachu. Moje zamiłowanie do ładnych woni zwyciężyło i tak oto zostałam posiadaczką kosmetyku. Dlaczego wam o tym mówię? Otóż dlatego, że jednak zapach w ogóle nie wpasował się w moje oczekiwania. Krem z daleka ode mnie pachnie naprawdę ładnie, ale gdy mam go już na twarzy czuję się lekko zdezorientowana, bo zapach ni w gruszkę ni w pietruszkę do mnie nie przemawia. Po kilku dniach stosowania jednak się przemogłam i przyzwyczaiłam, więc aplikacja kremu nie sprawia mi już problemu. Konsystencja jest gęsta, więc już ziarenko grochu pozwala na nałożenie kremu na całą twarz i szyję. Nie wałkuje się ani nie pozostaje na skórze, szybko się wchłania, skóra nie jest tłusta po zastosowaniu kosmetyku. Idealnie nadaje się pod podkład. 
Jeżeli chodzi o działanie to krem idealnie nadaje się na mroźne, zimowe dni, które teraz goszczą w naszym kraju. Kosmetyk jest przeznaczony to skóry wrażliwej i suchej. Idealnie otula naszą twarz, dając jej uczucie lekkości i nawilżenia. Po jednym dniu moja sucha skóra stała się gładka, matowa i... normalna. Minusem jest niestety cena, nie każdego stać na kosmetyk za 200zł (dokładnie 176zł/50ml, ale nie wgłębiajmy się w szczegóły:)). Trzeba jednak zwrócić uwagę, że krem jest wydajny, a jego działanie jest zgodne z opisem producenta. Poza tym jest naturalny - tego brakuje w dzisiejszym świecie. 

Podsumowując - krem się sprawdza, a zapach jest indywidualną sprawą każdego człowieka, podobnie jak cena. 

17 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie tym kremem :)
    dreamsforeverx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm nie słyszałam o tej firmie, ale skoro jest to jedna z tych naturalnych to poszukam jakiś ich produktów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tym produkcie, ale wydaje się bardzo dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy się wydaje, ale ze względu na cenę to się nie skuszę raczej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Im więcej naturalnych składników tym lepiej!
    Strasznie się cieszę, że polskie firmy nie boją się eksperymentować z tym co pochodzi prosto z natury. :)
    Lecz faktycznie można narzekać na cenę, jednak prawie 200 zł za 50 ml to nieco za wiele, nawet jeśli krem jest wydajny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje się byc naprawdę dobry, ale mimo wszystko trochę za drogi jak na 50 ml. Jednak naturalny krem w tych czasach jest naprawdę rzadkością :))

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy wcześniej nie słyszałam o tym, wydaje się ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o nim, ale zaciekawił mnie (:

    http://miasto-optymizmu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. To miłej zabawy na studniówce! A pazurków nie obgryzaj! Nawet krótkie ładnie wyglądają gdy nie są pogryzione i dobra odżywka to podstawa! Na pewno szybko urosną:)

    OdpowiedzUsuń
  10. będę musiała wypróbować to cudo, ale przyznam się , że nigdy jeszcze go nie widziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. zaintrygowałaś mnie tym kremem i już prawie miałam się skusić, ale niestety cena nie dla mnie ;(

    OdpowiedzUsuń
  12. nie słyszałam nigdy o tym kremie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ogromną różnicę widać przy kosmetykach naturalnych, no ale niestety... cena.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy o nim nie słyszałam, ciekawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam ten kosmetyk i okazał się całkiem niezły, gdyby nie ta cena..

    OdpowiedzUsuń


~Proszę, abyś zostawił w komentarzu adres swojego bloga. Łatwiej jest mi go skopiować, niż klikać w Twój profil. Jest to dla mnie większa wygoda ♥ :)